W końcu nadszedł ten dzień, na który wszyscy tak długo czekali. Nie mogli uwierzyć, że znów wracają do Hogwartu. Szkoła Magii i Czarodziejstwa była dla nich jak drugi dom. To tutaj zgłębiali tajniki czarów, przeżywali największe przygody i nawiązywali przyjaźnie. Wśród tłumu radosnych uczniów, którzy przybyli na peron 9¾, po raz kolejny i właśnie próbowali wejść do zatrzymującego się pociągu były: bliźniaczki Lexy i Jenny z Ravenclavu oraz Kathleen- również z tego samego domu.
- Cześć moje Krukonki!- krzyknęła przyjaźnie Kathleen, wbiegając na peron z kufrem w ręku. - I Ślizgonki. - dodała, uśmiechając się.
Kathleen była bardzo lubianą osobą, o dziwo nawet wśród samych Ślizgonów!
Wszystkie dziewczyny pomachały jej życzliwie i wsiadły do pociągu. O wolnym miejscu można było tylko pomarzyć.
- Nie wierzę, wszystkie przedziały są zajęte!- jęknęła Jenny, otwierając już trzecie drzwi.- Nie mam zamiaru siedzieć z tymi nadętymi Puchonami!- skrzywiła się, zmierzając ich wzrokiem od stóp do głów.
- Nie przesadzaj, są całkiem przystojni!- westchnęła Lexy, czym zasłużyła sobie na chłodne spojrzenie siostry. Po chwili miejsca ustąpili im Gryffoni z szóstego roku.
- Popatrz, to są prawdziwi faceci!- Jenny spojrzała z rozmarzeniem na znikających za rogiem chłopaków. Bliźniaczki niedbale rzuciły ciężkie kufry i rozsiadły się na ich fotelach. Obie wyciągnęły małe lusterka i zaczęły bawić się swoim wyglądem.
Zamiast długich, prostych blond włosów z figlarną grzywką opadającą na oczy, na ich głowach widniały różowe, puszyste włosy ścięte ,,na bombkę". Niebieskie oczy przeistoczyły się w zielone, a dośc szczupła sylwetka przybrała kobiece kształty i stała się nieco masywniejsza. Dziewczyny trzy lata temu odkryły, że są metamorfomagami, co sprzyjało płataniu figlów kolegom, koleżankom, a także rodzicom.
Po chwili dziewczęta znalazła ich przyjaciółka, Kathleen, która również posiadała tą wyjątkową umiejętność.
- Zobaczcie, co kupiłam!- pomachała im przed oczyma Fasolkami Wszystkich Smaków. Co roku kupowała je w Expressie do Hogwartu. Jednak Lexy i Jenny próbowałyby ich dopiero po raz pierwszy.
- Ale będzie zabawa!- zaśmiała się Lexy. Już od dawna miała ochotę na skosztowanie fasolek, które tak zachwalała przyjaciółka.
- Zależy, na jaki smak trafisz.- zauważyła z niepokojem Jenny.- Czy to na pewno BEZPIECZNE?
- Nie wiem, ale właśnie o to chodzi. Bez ryzyka nie ma zabawy!- odparła otwierając pudełko.
- No, kto się odważy spróbować pierwszy?- zapytała zachęcająco potrząsając paczką.
- Niech będzie! Przekonałaś mnie!- Jenny wsadziła rękę do opakowania. Z jednej strony nieco przerażała ją wizja rozmaitości smaków ,które mogły znaleźć się w jej przełyku, z innej perspektywy było to w pewien sposób ekscytujące.
- Tylko nie podglądaj!- upomniała ją siostra bliźniaczka.
Jenny po omacku chwyciła pierwszą, lepszą fasolkę i wsadziła ja sobie do ust. Nieminęło kilka sekund, a na jej twarzy pojawił się grymas obrzydzenia. Odruchowo wypluła pomarańczową pastylkę.
- Woskowina. -oświadczyła,wycierając język.- No,Lexy,twoja kolej.-uśmiechnęła się złośliwie. W głębi duszy miała nadzieję, że siostra skosztuje,coś równie niejadalnego.
- I pomyśleć, że wszystkie należymy do Ravenclav. - pokręciła głową Kathleen, podczas gdy koleżanka losowała fasolkę.- Zakład, że żaden Krukon oprócz nas,nie odważyłby się na taką zabawę?
Lexy również się nie poszczęściło- trafiła na smak trawy. Jenny potajemnie uniosła ręce w geście zwycięstwa. -Dawaj Kathleen!- Lexy dopingowała przyjaciółkę.
- Chyba mamy dziś pecha dziewczyny.- oznajmiła Kathleen po wypluciu pastylki. -Podejrzewam,że to była pasta do zębów.
- Fuj. - skrzywiły się bliźniaczki.
- Chyba na dziś koniec degustacji. - Kathleen schowała resztę fasolek do czarnego kufra.
- Wiem! -Lexy klasnęła w dłonie! - Zagramy w pytanie czy wyzwanie? .
- Eee... Co to jest? - Kathleen nie ukrywała zdziwienia. Słyszała to nazwę po raz pierwszy.
- To taka mugolska gra.-Nauczyły nas w nią grać sąsiadki. To łatwe.Jenny, pomóż mi zademonstrować. Siostra wyciągnęła z kufra pustą butelkę od napoju.
- Załóżmy, że po zakręceniu butelki wskaże ona Lexy. Wtedy pytam:
Pytanie czy wyzwanie?, a ona wybiera. -mówiąc to szturchnęła siostrę, która wpatrywała się w krajobraz za oknem:
- Ach tak, już. -powiedziała. - Hmm...Może być wyzwanie...- odparła nadal zamyślona.
- Ok, sama tego chciałaś! - Jenny zachichotała.- Idź do tych Gryffonów w sąsiednim przedziale i zaproponuj im po fasolce. - rzuciła wyzwanie swojej siostrze bliźniaczce.
- Mogę je pożyczyć, prawda Kathleen?
- Jasne.
- Zrobisz to Lexy? - Jenny podała jej opakowanie.
- Bez najmniejszego problemu. - mrugnęła do Kathleen, po czym ruszyła w stronę drzwi. Wykonywała już trudniejsze zadania.
- Muszę to widzieć! - parsknęła śmiechem Jenny, ciągnąc za sobą przyjaciółkę. Razem na palcach podeszły do okienka od drzwi przydziału.
Lexy zbliżała się już do chłopaków z Gryffindoru. Wzięła głęboki oddech i poprawiła nerwowo grzywkę.
- Cześć chłopaki! Może fasolkę? - oparła łokieć o fotel jednego z nich, próbując zachować nonszalancki ton.
- Serio, możemy? - ucieszył się ten najwyższy, wkładając rękę do pudełka.-Ostatnio mało kto się nimi dzieli.
- Cieszę się, że mogłam pomóc, ale muszę już spadać.-mówiąc to poczęstowała ostatniego Gryffona i wróciła do swojego przedziału.
- Podoba mi się ta zabawa! Wchodzę w to!- uśmiechnęła się Kathleen, zajmując swoje miejsce.Lexy zakręciła butelką, która wskazała nową uczestniczkę zabawy.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytała Kathleen.
- Wyzwanie.- odparła przyjaciółka.
Lexy długo się nie namyślała:
- Otwórz okno i krzyknij na całe gardło: Kocham mojego hot-doga!.
- Lexy, wstydziłabyś się, to jej pierwsze zadanie, a ty jej każesz zrobić coś takiego!- oburzyła się siostra.
- Poradzę sobie. - zapewniła Kathleen. - Miejmy to już za sobą! :
- Kocham mojego hot-dogaaaaaaaaaaa!!! - zawołała. Ze śmiechu nie mogła podnieść się z fotela.
- A ja suchary, które walą kujony. - w ich stronę spoglądał Ślizgon z wyrazem politowania na twarzy.
- Odwal się, Ryan! ŻADEN kujon nie przyjąłby takiego wyzwania.Ciekawe na co Ciebie stać! -zripostowala Lexy.
- Spokojnie, już się nie odzywam.
Ryan w gruncie rzeczy lubił Kathleen. Poprosił ją nawet do tańca na zeszłorocznym balu bożonarodzeniowym. Nie mógł jednak nic na to poradzić, że lubił się z wszystkiego nabijać.
- Teraz ja kręcę.- Kathleen chwyciła butelkę. Tym razem przyszła kolej na Jenny. Ta, ku zdziwieniu wszystkich wybrała pytanie.
- Na pewno? Wyzwania są śmieszniejsze.- upewniła się Kathleen.
- Tak. Nikt jeszcze nie zdecydował się na pytanie, dlatego ja to zrobię.- dziewczyna byla pewna swego.
- No to może..-zastanawiała się.- Już wiem! Jaka była najbardziej żenująca sytuacja w twoim życiu?
Jenny poczuła, że Kathleen zapytała się o coś bardzo osobistego.
- Nie było takiej.- skłamała, żałując, że wybrała pytanie.
- Naprawdę?- Kathleen uniosła brew.
Jenny spojrzała się na Lexy, a ta lekko skinęła głową.
- No dobrze, powiem. Ale nikomu tego nie mów, bo to tajemnica.To było w zeszłym roku. Wszyscy Krukoni cieszyli się ze zwycięstwa naszego domu w Pucharze Quidditcha. Przebywałaś wtedy w skrzydle szpitalnym. No i urządziliśmy dziką imprezkę. Przemyciłyśmy trochę piwa kremowego z Hogsmeade. Było świetnie. Nawet nie zauważyłyśmy, że wszyscy zasnęli w fotelach, tylko ja i Lexy tańczyłyśmy do drugiej w nocy w koszulach i z piwem kremowym w rękach. Przyłapał nas nauczyciel i razem straciłyśmy 50 punktów.
Fajne opowiadanie, takie beztroskie.
OdpowiedzUsuńTrochę błędów, ale to początki. Tak zawsze jest.
Już polubiłam główne bohaterki. W szczególności Kat (mogę ją tak nazywać?). No i Ryan też fajny, ale nie doczekałam się opisów. Jak oni wyglądają? XD
Wielkie dzięki za faworyzowanie mojeje postaci! I komentowanie też oczywiścir :) To bardzo pomaga :) Opisy postaci znajdują się na blogu ;)
UsuńOpisy postaci znajdziesz w zakładce ,,O postaciach" na samej górze, obok zakładki ,,Strona główna"
OdpowiedzUsuńTam jest tylko opis wyglądu bliźniaczek, z tego co zauważyłam. ;)
Usuńrzeczywiście, poprawimy to :-)
OdpowiedzUsuńHej! Wspaniały blog. Rozdziały długie, zwięzłe i wyczerpujące, a opisy z wyobraźnią. Gratuluję pomysłu, życzę weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy. Wsparcie zawsze się przyda, a ciebie zapraszamy do nowych rozdziałów :*
Usuń